Wednesday

Byłam sobie w szkole, potem poszłam do worda z dziewczynami trzymać kciuki za Iwonke <3 piwko, dom, obiad, fajka, sen, historia. Dzień jak codzień. Dzis mam, albo raczej miałam dopóki nie usiadłam przed książką od historii, dobry humooor :D Przyszłam do szkoły, pierwsza lekcja francuski, oczywiście przyszłam spóźniona, bo zaczynaliśmy dziś od 8, uśmiech od ucha do ucha. Wychowawczyni patrzy sie na mnie o co chodzi a ja prze cała lekcje banan na mordzie, aż ona tez się usmiechała w pewnym momencie gdy na mnie patrzyła :) oh. dobrze, że mam Anitę, Angelikę, Iwonę, i Edytę <3